środa, 2 października 2013

8. Jaki napakowany żołnierz pokona mega przystojnego syna Apollina?

- Dobra, powtórzmy nasz plan. Na początek wbijamy na ten grób. Bierzemy klucz i spadamy, tak?
- Drake!
- Okej, okej. To zostawiamy ten statek na parkingu przed jakimś muzeum i psikamy Mgłą. Tak? - Potaknęłam głową. - Następnie wbijamy na ten grób. Patrzymy, co i jak. Idziemy tam do środka, jak powiedział Apollo. Idziemy tam tym dziwnym torem przeszkód, bierzemy klucz, wskazówkę z napisem gdzie jest następny i spadamy z tego okropnego miejsca. Nie ma nic trudnego! Po co tyle zachodu? To samo wymyślilibyśmy spontanicznie!
- Tylko weź pod uwagę to, że w każdej chwili mogą nas zaatakować jacyś napakowani żołnierze!
- Kate! Nie dramatyzuj! Jaki napakowany żołnierz z ładunkiem pobije córkę Posejdona umiejącą sterować wodą, córkę Hekate uprawiającą magię i megaprzystojnego syna  Apollina? No, kto? - Prychnęłyśmy na to zdanie mówiące o skromności Drake'a.
- Niech ci będzie. Idę położyć. - Dałam mu spokój.
- Ja też - potaknęła Eva.

~*~

Nie tak sobie wyobrażałam wojnę. Zimną wojnę, o której podobno wiadomo na całym świecie. Nie ma żadnej strzelaniny, ani nic w tym stylu tylko przerażająca pustka. Pustka i cisza. 
Staliśmy teraz przed małym, opustoszałym kościółkiem na skraju lasu i miasta Kaesong w Korei Północnej. Było bardzo pochmurno i zimno. Za budowlą był grób króla Kongmina, który był otoczony kamiennymi wojownikami. Było to poniekąd przerażające, ale też i imponujące. Ale głównie przerażające.
- Tylko...  Gdzie tu jest wejście pod ten grób? - Zapytała Eva, gdy po raz trzeci obeszliśmy kościółek i grób w jego poszukiwaniu.
- Nie mam zielonego pojęcia. - Przyznałam zgodnie z prawdą. - Może zbadajmy te posągi. - Zaproponowałam.
- No czy ja wiem... - Zawahała się - one są troszkę...
- Przerażające. - Dokończył syn Apollina, wyrażając dokładnie moje uczucia wobec posagów. Jednakże podeszliśmy do nich i zaczęliśmy szukać jakiegoś przycisku, dźwigni, bądź dziury, ogólnie: czegokolwiek, co mogłoby nam pomóc.
- Chyba mam! - Krzyknął nagle Drake. Wcisnął jakiś przycisk na głowni miecza jednego z wojowników. Posąg uderzył mieczem w ziemię robiąc sporą dziurę. Wszyscy pochyliliśmy się nad nią, ale nie było to żadne wejście do podziemi, tylko zwykła dziura w ziemi. Zdziwiona spojrzałam na inne posągi, które także budziły się do życia…
- Eeeeeeee... - Próbowałam wykrztusić z siebie jakieś sensowne słowo, ale miałam podobne uczucie, jak wtedy, gdy zobaczyłam harpię kupującą bułki. Po prosu odebrało mi oddech. - Hej... Spójrzcie... Może? - Nic innego nie zdołałam powiedzieć, ale moi przyjaciele też już patrzyli się w kierunku posągów z głupimi minami. 
- Co to ma niby być? - Zapytałam z powątpiewaniem w głosie.
- Wydaje mi się... - Powiedział Drake nieswoim głosem -...że te posągi......Tak jakby...
-... Ożyły. - Dokończyłam. - Wiem. 
- A co, myśleliście, że będzie tak łatwo? - Powiedziała Eva sarkastycznie.  - Rozłupmy ten marmur. - Wrzasnęła i szybko rozwaliła jednemu głowę. No tak, trzeba je zniszczyć zanim do końca ożyją i zaczną się bronić. Szybko podbiegłam do jednego z nich i mocnym pchnięciem miecza zmieniłam go w kupkę kamieni. Dwaj kolejni zaczęli atakować Evę.
-Drake! Pomóż! - Krzyknęła, ale oszołomiony Drake stał ciągle w jednym miejscu. Dokładnie pod mieczem jednego z wojowników. Zaklęłam i rzuciłam się w jego stronę. W ostatniej chwili odciągnęłam go do tyłu. Przebiłam wojownika na wylot. Ustawiłam Drake'a przede mną. 
- Drake! - Krzyknęłam krótko i pstryknęłam mu palcami przed nosem. Odruchowo odskoczył do tyłu.
- Kate! Co... Uważaj! - Krzyknął. Odwróciłam się. Zanim kamienny wojownik zdążył zmiażdżyć mnie swoją klingą, dwóch kolejnych uderzyło w niego z dwóch stron, jakby ciągnięci jakąś niewidzialną siłą. Kiedy rozpadli się, zauważyłam ciężko dysząca Evę stojąca za ich plecami.
- Wow! To było niesamowite! - Krzyknęłam, ale nie było teraz czas na zachwycanie się zdolnościami Evy. Zostało jeszcze trzy posągi, które niebezpiecznie szybko zbliżały się do nas. Każdy z nas natarł na jednego. Odetchnęliśmy z ulgą kiedy przed nami leżały już tylko kupki kamieni.
Czekaliśmy na jakieś wielkie światło i otworzone drzwi, czy coś w tym stylu, ale zamiast tego wszystkie gruzy zaczęły się zbierać w jedno miejsce i układać, zupełnie, jak puzzle 3D. Myślałam, że będą to jakieś magiczne drzwi, ale znowu się przeliczyłam, oczywiście. Muszą być przecież jakieś dodatkowe utrudnienia. Patrzyłam się na wielkiego, ponad 4 metrowego wojownika.
Był ubrany jak jakiś budda z dwoma długimi na dwa metry mieczami skrzyżowanymi na plecach. Czarne (chyba, był z marmuru), rzadkie włosy miał związane w kucyka. Twarz miał jak hipis, który strzeże swojego drzewa. W skrócie: buddyjski hipis. Hipis zamachnął się mieczem (co trochę nie pasuje do hipisa) i próbował zmiażdżyć nim Drake'a, ale on uskoczył w ostatnim momencie. Następnie Budda Hipis zauważył także nas. Ciął w moją stronę, ale jakimś cudem odparowałam cięcie moim mieczem, tak na oko ze trzy razy mniejszym od jego. W tym samym momencie moja broń pękła, rozpadając się na dwie połówki, a jego oręż zarył głęboko w ziemię tuż obok mnie. Czułam okropny ból w prawej ręce, którą trzymałam miecz, jednak wysiliłam się na jeszcze jeden heroiczny czyn. Wzięłam ostrzejszy odłamek z mojego miecza, nie ważąc na to, że ranił mi dłonie. Szybko wbiegłam na oręż wbity w ziemię obok mnie, a potem szybko po ręce mojego przeciwnika. Wskoczyłam mu na kark i z wrzaskiem wbiłam odłamek broni w sam środek kamiennej głowy Buddy-Hipisa.
Spadłam na ziemię w środku stosu kamiennych odłamków. Cała w pyle wyszłam spod gruzów zabitego wojownika i zobaczyłam świecące wejście z nagrobka króla. Zemdlałam...

_________________________________

Teraz już na serio skończyłyśmy :( Ale ponieważ Maria nocuje u mnie (Ala) w domu to już zabieramy się za następną część ;)
γράψει το δικό του κεφάλαιο σας κριτική
Ala i Maria

6 komentarzy:

  1. Pierwsza (wiem to dziecinne, ale nie mogłam się powstrzymać xD)
    Rozdział wciągający (musiałam przerwać swoje zajęcie, aby przeczytać :p)
    Myślałam, że zejdę jak zobaczyłam, że "kończycie" (dałam się nabrać xD)
    Czekam na ciąg dalszy...
    Szur, S&S
    P.S. zapraszam na awa-lowcy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się dałam nabrać XD
      Greka, greka... kurczę, mam sprawdzian z ąłciny niedługo... z elementami greki... dzięki za przypomninie^^
      Kiedy NN?
      Szalona, S&S
      PS: Dopisuję się do zaproszenia i (znów spam) również na linos-historia-srodziemia.blog.onet.pl
      Szal

      Usuń
    2. Nie byłaś pierwzsza xD, poprostu mi sie popsuł blogspot i nie mogłam dać komętarza xD :D ,ale gratuluję :P
      / Athena
      //ΑΘΣ

      Usuń
    3. Uuu...
      To zwracam pierwszeństwo ;)
      Szur :) S&S

      Usuń
  2. Kocham! :*
    Tyle chyba starczy. Czekam na kolejny super-rozdział ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny rozdzał, jak zwykle <3 i wgl boskokokokoko... *o* Piszcie dalej, byle szybko :P /ΑΘΣ

    OdpowiedzUsuń