- Spróbuj dać ten od
Hefajstosa na dole! - rzuciłam do Evy. Dziewczyna siedziała na pokładzie Argo
II i układała nasze trzy kawałki klucza jak puzzle. Pewnie zastanawiacie się,
czemu krzyczałam, chcąc jej to oznajmić. Otóż chodzi o to, że ja nie jestem na pokładzie
Argo II, tylko wylegiwałam się na stworzonym przeze mnie słupie wody, któremu
kazałam podążać za statkiem. W wodzie czuję się lepiej, a poza tym taka
czynność pozwala mi ćwiczyć koncentrację.
A Drake, odkąd się dowiedział, że ma moce, non stop je szkolił. Teraz
próbował za pomocą mocnego słońca wyparować moją wodę i sprawić, bym spadła do
oceanu. Nie za bardzo mu się to udawało. Dzieki niemu miałam takie jakby jaccuzi z
mnóstwem pary wodnej. Naprawdę
gorące jaccuzi. Niezbyt
lubię gorącą wodę, a to zaczynało się robić okropne! Z wrzaskiem wskoczyłam do
wody niżej. Usłyszałam, że Drake się śmiał. To on tak?!
Stworzyłam
sporą falę i wpłynęłam nią na statek, jednocześnie mocząc całego chłopaka od stóp
do głów.
-
Nie za gorąco ci teraz? - krzyknęłam do niego. Odgarnął ociekające słoną wodą
kosmyki włosów z twarzy i patrzył się na mnie "groźnym" spojrzeniem.
Jednak długo nie mógł wytrzymać i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Wprost tarzałam się
po podłodze ze śmiechu. Prawie spadłam z pokładu, ale w tym momencie Eva
przesunęła mnie za pomocą magii z dala od krawędzi. Nie wiem, czemu, ale
przyprawiło mnie to o kolejne salwy śmiechu. Ja to chyba mam głupawkę.
Chichrałam się jak szalona.
~*~
Są trzy rodzaje snów.
Pierwszy: bierzesz udział w sytuacji i masz pełną kontrolę nad sobą.
Drugi: Jesteś obecny w sytuacji, ale nie masz nad
sobą pełnej kontroli. Trzeci: Całkowicie nie wiesz, gdzie jesteś, po
co i nic nie możesz zrobić. Teraz znajduję się w właśnie takiej sytuacji.
Myślami i oczami byłam
wszędzie. Dosłownie. Widziałam z wszystkich kątów, góry, dołu i boków. To
wszystko mnie przytłaczało, ale też było fascynujące. Od natłoku tych
wszystkich myśli zakręciło mi się w głowie. To dziwne, gdy widzisz kogoś od
góry, dołu i wszystkich innych kątów. Widzę wszystko, ale na niczym nie mogę
się skupić i przez to nic do mnie dociera. Postanowiłam skupić się na jednej
stronie. Patrzyłam teraz na całą sytuację od góry, ale tak na skos. Inne widoki
próbowałam ignorować.
Teraz zwróciłam uwagę na
całą sytuację. Pusta łąka, pustynia lub polana była ze wszystkich stron
otoczona ogniem. A raczej Mgłą. Na środku stała
poważna, pewna siebie kobieta. Tak na oko to pewnie miała z 20 lat. Była
strasznie blada. Jakbym zobaczyła ją z zamkniętymi oczami, to miałabym
pewność, że nie żyje. Złote włosy były związane w wysoką kitkę. Oczy były
przeraźliwie czarne, ale z połyskiem. Jej długa do ziemi suknia bez rękawów
przypominała ogień, który delikatnie muskał jej skórę, ale nie parzył. Wszystko
mogłabym bez komentarza zaakceptować gdyby nie to, że kobiet było parę! Wokół
niej było mnóstwo innych takich samych osób tylko, że były prześwitujące. Im
dalej od oryginału tym mniej widoczne.
Dopiero teraz zauważyłam
małą osóbkę klęczącą około 4 metry dalej. Po niebieskich włosach rozpoznałam
Evę. Patrzyła z podziwem na boginię (byłam pewna, że ta kobieta jest
bogiem).
- M... ma... mamo...? -
wydukała. Wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia, jeśli można tak powiedzieć, gdy
nie mam ciała. To jest Hekate?
- Witaj Eva. - uśmiechnęła
się prawie, że nie widocznie jej matka. Zdziwiło mnie trochę jak wypowiada imię
mojej przyjaciółki. Tak delikatnie i dostojnie. Żaden człowiek z pewnością nie
mógłby tak wspaniale wypowiedzieć tego słowa.
- Cześć - odpowiedziała
niepewnie.
- Przykro mi, że widzimy
się po raz pierwszy w takiej sytuacji. - Jej głos był smutny, ale też trochę
bez wyrazu.
- Przykro? Widzę ciebie pierwszy
raz w życiu, a ty mi tylko mówisz, że jest ci przykro? - Głos Evy nie był
wrzeszczący, wkurzony, albo zły. Był rozczarowany. - Dobrze wiedziałaś jak
kocham i fascynuje się magią. A ty mnie nie raczyłaś nic nauczyć! Polegałam
tylko na sobie i chwilowo lepszych od mnie, póki wszystkich nie przerosłam!
- Przykro mi, ale to nie
moja wina. Zeus nie wiadomo dlaczego nie pozwala nam się wtrącać w życie
dzieci, ani je uczyć. Dajemy im talenty, ale sami muszą je opanować. -
podziwiałam Hekate za jej spokój. Ja bym już dawno podniosła głos.
- Ale kiedy jeszcze
budowali domek Hekate, to wszystkie dzieci dobrze opanowywały magię - jęknęła.
- Tak, bo wtedy omijałam
jego zakazy. Po wojnie z Gają odkrył to i zabronił mi wam pomagać. - Dziewczyna
spojrzała na rodzicielkę z rozczarowaniem
- To po co mi się
pojawiłaś podczas snu? - zadała pytanie trochę zirytowana.
- Zapewne wiesz, że jestem
boginią magii, ale także między innymi rozróż i Mgły. Między innymi
dzięki mnie prawie zawsze podążasz właściwymi drogami. Na przykład w
labiryncie. - Zerknęłam wspomnieniami do momentu kiedy Eva upierała się by wybrać
jedną drogę, a nie inną. - Kiedy chodzi o to, to przyjaciele powinni na sobie
polegać. Wracając do tematu; ja panuję nad Mgłą. Ja mam zadanie oddzielać świat
śmiertelników od boskiego. Gdy moje dzieci są gotowe, to właśnie w śnie mówię im
jak opanować Mgłę. Wszystkie moje dzieci mają tę umiejętność w sobie, ale muszą
ją najpierw odkryć. Ter...
- Ale przecież teraz mamy
Mgłę w spreju, której używamy - wtrąciła się bezceremonialnie. Hekate chyba
była leciutko zdenerwowana, że został jej przerwany monolog, ale ze spokojem
odpowiedziała:
- Phi! Mgła w spreju!
Jeszcze czego! To tak jakbyś dostała ciasto do zrobienia w proszku. Niby to
samo, ale to drugie jest tandetną podróbką i nigdy nie będzie smakować jak
normalne! - oburzyła się.
- Emm, nie za bardzo
rozumiem. Przecież ta mgła działa. Nie widzę problemu!
- Być może, ale ta
w spreju jest nietrwała, gorzej działa, może się skończyć, gorz...
- Okej, okej!
Rozumiem. O co chodzi z tą Mgłą?
- Teraz powiem ci
jak przywołujesz Mgłę i nią sterujesz. Od razu mówię, że nie będę mogła
ponownie pojawić się w twoim śnie, więc jeśli się obudzisz to musisz polegać na
wiedzy, którą już masz - Eva kiwnęła nieznacznie głową. - Na początku musisz
się skupić na przedmiocie, który chcesz ukryć nastę... *
Mój obraz zaczął się
przerywać...
~*~
Ktoś mną
potrząsnął. Otworzyłam powoli oczy i od razu zostałam pociągnięta do góry. Usłyszałam, że jakaś postać aktywuje moją broń wpychając mi ją do dłoni.
- Co się stało? -
spytałam w biegu na górny pokład. Rozpoznałam, że to Drake mnie obudził.
- Zostaliśmy
zaatakowani. Idź na górę, a ja jeszcze obudzę Evę.-
- Nie! - wrzasnęłam
i zatrzymałam go szarpnięciem dłoni. - Nie możesz. - wysłał mi pytające
spojrzenie. - Nie teraz. Po prostu musimy poczekać, aż się sama obudzi. -
Zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział i kiwnął głową. Szybko pobiegliśmy na
samą górę. Zerknęłam wzrokiem za horyzont i zobaczyłam szybko zbliżającego się
Gryfa. Dla mniej zorientowanych: ciało lwa oraz głowa i skrzydła orła [KLIK].
No tak, kto by się spodziewał, że Minotaur będzie patrzył jak zdobywamy
klucze i nic nie zrobi. Już wcześniej się o to martwiłam i myślałam, że
może uważa, że się nam po prostu nie uda, a teraz gdy mamy już trzy to zaczął działać.
Zresztą, nieważne. Ważne, że gryf
leciał w naszą stronę. Poprawka: nie w NASZĄ, tylko w MOJĄ. Konkretniej, dokładnie na mnie! Szczerze,
według mnie niezbyt trafnie wybrał sobie przeciwnika. Spędziłam ostatnio trochę
czasu trenując moje moce, no i oczywiście byłam już w korzystaniu z nich
zaawansowana, w przeciwieństwie do Drake'a. Bardzo możliwe, że Minotaur zlecił
mu zabicie mnie. Skupiłam
się na wodzie w oceanie. Kiedy już ją czułam całym jestestwem, wykonałam
niekreślony ruch ręką w stronę stwora. Możliwe, że wyglądało to jak cios
bokserski w powietrze. Grunt, że hektolitry wody ułożone w kulę poleciały z
zawrotną prędkością w tamtą stronę. Woda uderzyła w gryfa, wybijając go z
trajektorii lotu. Zataczając się, spadł do oceanu. Uznałam, że powinnam zadbać,
aby już się nie wynurzył. Skupiłam się i w tym samym momencie poczułam ogromny
ból w ramionach, gdy od tyłu podleciał drugi gryf i mnie złapał.
Ostatnie, co pamiętam, to widok
oddalającego się z każdą sekundą pokładu statku, na który właśnie wbiegła Eva.
Zemdlałam.
___________________________________
*
Sytuację ogólnie zrobiłyśmy trochę podobną jak na stronie 23 w Domu Hadesa, ale
zmieniłyśmy parę szczegółów żeby nie było takie same.
____________________________
Rozdział może nie najdłuższy, ale głównie w nim chodziło o sen z Hekate i zagrożenie na statku, których jeszcze będzie kilka ;)
Dziękujemy wszystkim za komentarza :) Nawet nie wiecie ile to znaczy dla pisarza :D
Zapraszamy na naszą stronę na fb: https://www.facebook.com/nowa.przygoda.herosow
Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? Podoba się Wam?
Maria i Ala
____________________________
Rozdział może nie najdłuższy, ale głównie w nim chodziło o sen z Hekate i zagrożenie na statku, których jeszcze będzie kilka ;)
Dziękujemy wszystkim za komentarza :) Nawet nie wiecie ile to znaczy dla pisarza :D
Zapraszamy na naszą stronę na fb: https://www.facebook.com/nowa.przygoda.herosow
Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? Podoba się Wam?
Maria i Ala
Rozdział jest świetny. Nowy wygląd też. Już jestem niecierpliwa kolejnego. Rozdziału oczywiście :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy włączycie wersję dla komurek?
OdpowiedzUsuńP.S świetny rozdział :)
Już jasne :) Dzięki ;)
UsuńP.S2 ciągle bawie się rynkami na dole
UsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego. <3
Życzę weny i zapraszam do siebie : http://milosna-historia-herosow.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział! I co z tego, że krótki! Krótko czekaliśmy, a ja wolę krócej czekać i krócej czytać! Podobają mi się sny herosów. Ciekawa jestem, co powie Eva,, kiedy odkryje, że z Kate miały taki sam sen. W każdym razie piszcie dalej! Weny!
OdpowiedzUsuńAnonimowa Fanka
Super!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście podobie do Dom Hadesa ale to nie szkodzi :* bo liczy się piorunujący efekt :P
Wygląd nowy jest jeszcze lepszy! *.*
Łał... No po prostu, łał. Wasz blog jest genialny, ale jak przeczytałam, że gryf porwał Kate i teraz leci z nią nie wiadomo gdzie, to aż oddech mi zaparło. Serio. Piszcie tak dalej!
OdpowiedzUsuńPS Nowy szablon jest genialny!
Wasza nowa, niemająca niestety konta na Google, Anonimowa Fanka
Minotaur? Nie wydaje mi się.
OdpowiedzUsuń